4 czerwca 2025
Są wnętrza, które opowiadają o ziemi, o ogniu, o strukturze. I są takie, które płyną. Mają w sobie ciszę głębin, chłodny dotyk porannej mgły i elegancję, która nie potrzebuje nadmiaru. Woda to nie trend – to stan umysłu. Projektanci coraz częściej sięgają po język tego żywiołu. W tym duchu powstają wnętrza, których estetyka wycisza, otula i pozwala oddychać. A marki, takie jak Grupa Tubądzin, dostarczają do nich kolekcje, które nie są tylko tłem. Są esencją nastroju.
Aquamarine. Dotyk światła, które zna głębię
Kolekcja Aquamarine nie przypomina klasycznej ceramiki. To raczej tafla – żywa, z refleksami, które zmieniają się zależnie od kąta padania światła. Jej powierzchnia wygląda, jakby właśnie przeszła przez nią fala. Jest coś intymnego w tym błękicie: nie jest letni ani oczywisty, nie kokietuje pastelową świeżością. To kolor dojrzałej wody – tej, która pamięta ruch, ale wybrała spokój.
W łazienkach Aquamarine zamienia się w prywatną lagunę. W salonach kąpielowych – w scenografię dla codziennego rytuału oczyszczenia. Ale równie dobrze sprawdzi się w przestrzeni dziennej, jeśli chcemy dać jej szlachetny chłód i podkreślić architektoniczne linie wnętrza.
Blue Stone. Szorstka elegancja mokrego kamienia
Tam, gdzie Aquamarine płynie, Blue Stone – trwa. Surowa, kamienna, zgaszona, a przy tym niesamowicie zmysłowa. Jej faktura przywodzi na myśl nadmorskie klify po deszczu, mokrą skałę pod stopami, cień zatoki, w której szum fal miesza się z ciszą.
To kolekcja dla tych, którzy kochają minimalizm, ale nie chcą chłodu. Dla tych, którzy wiedzą, że prawdziwa elegancja rodzi się z balansu: między połyskiem a matem, między geometrią a tym, co organiczne. Blue Stone doskonale odnajdzie się w przestrzeniach typu wellness, w holach butikowych hoteli, ale też w domach, które traktują architekturę jak ciszę – nie deklarację.
Jest przy tym niezwykle plastyczna – pozwala budować zarówno rytmiczne, modularne układy, jak i bardziej rzeźbiarskie aranżacje.
Przepływ jako filozofia projektowania
To, co łączy te dwie kolekcje, to świadomość formy. Nie są jedynie dekoracją, ale sposobem, by opowiedzieć wnętrze przez emocję. W epoce przesytu, nadmiaru bodźców i krzykliwych inspiracji – woda staje się symbolem luksusu nowego rodzaju: cichego, osobistego, nieprzetłumaczalnego na trendy.
Projektując z myślą o wodzie, nie trzeba od razu tworzyć spa. Czasem wystarczy subtelna zmiana: chłodniejszy błękit, szlachetny kamień, faktura jak ślad deszczu na szybie. A potem – pozwolić wnętrzu płynąć.